8 sierpnia w życie wszedł Europejski Akt Wolności Mediów. – Wolność mediów nie podlega negocjacjom – jest fundamentem naszej demokracji – powiedziała z tej okazji wiceprzewodnicząca PE Sabine Verheyen.
– Dzięki Aktowi o Wolności Mediów Europa (EMFA) ustanowiła wzorzec w zakresie ochrony wolności prasy i dziennikarstwa. To wielkie osiągnięcie. Ale ma ono sens tylko wtedy, gdy będziemy go przestrzegać. Polska wciąż nie przygotowała projektu ustawy wdrażającej EMFA, choć miał on być gotowy już w połowie ubiegłego roku.
Europejski Akt o Wolności Mediów Parlament Europejski przyjął w lutym 2024 roku, a dzisiaj wchodzą w życie jego kluczowe założenia w skali całej Europy.
Media muszą być niezależne od władzy
Jednym z kluczowych założeń EMFA jest zapewnienie obywatelom dostępu do informacji bez ingerencji władz publicznych, z czym w Polsce mamy poważny problem. Z jednej strony istnieją media publiczne, w których rady programowe tworzą osoby wskazywane przez partie polityczne – często aktywni politycy. Z drugiej strony obserwujemy tendencję do wydawania przez samorządy własnych mediów, które skupiają się na propagandzie sukcesu lokalnych władz.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego co prawda nie przedstawiło jeszcze projektu ustawy mającej wdrożyć EMFA do polskiego systemu prawnego, jednak zaprezentowało wstępne założenia, w których pojawia się zakaz wydawania mediów samorządowych.
Prawo do informacji bez ingerencji władz publicznych zostało zresztą zdefiniowane jako jedno z praw człowieka, chronione przez Europejską Konwencję Praw Człowieka, Kartę Praw Podstawowych oraz orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Dzień 8 sierpnia – symbolicznego wdrożenia EMFA w Europie – to zatem dobry moment, aby przypomnieć, że takie tytuły jak Bydgoszcz Informuje czy Co słychać? Inowrocław nie są mediami w rozumieniu zasad niezależności, a ich wydawanie stoi w sprzeczności z europejskimi wartościami. Politykom, którzy je bronią, warto przytoczyć słowa wiceprzewodniczącej PE Sabine Verheyen: – To wielkie osiągnięcie. Ale ma ono sens tylko wtedy, gdy będziemy go przestrzegać.
Warto przy tej okazji wspomnieć także o działaniach wójt gminy Białe Błota, Magdaleny Maison, która już rok temu zlikwidowała gminną gazetkę, oraz władz województwa kujawsko-pomorskiego, które kilka tygodni temu zrezygnowały z kontrowersyjnego projektu. (Łukasz Religa).
0 Komentarze